Krakowskie neony – sto lat historii

Neony w Krakowie to opowieść, która ma już sto lat.

Neon to uformowana w odpowiedni kształt szklana rurka, wypełniona pod bardzo niskim ciśnieniem gazem szlachetnym (neon, argon, czasem krypton, hel) który można wysokim napięciem kilku tysięcy volt pobudzić do świecenia. To najprostsza definicja, a raczej opis fizyczności neonu, jednak neon to coś więcej. Francuz Georges Claude – fizyk, wynalazca, a w końcu biznesmen, eksperymentujący na początku XX wieku niedawno odkrytymi gazami szlachetnymi (argon – 1894 rok, neon – 1898 rok) coś musiał przeczuwać, że ma w rękach nie tylko fizyczną ciekawostkę, ale że to jest to, co jedni ludzie, ci majętniejsi, będę chcieli kupować, a inni ludzie będą chcieli oglądać i podziwiać. I tak, mniej więcej ok. 1910 rok wymyślony został i dość szybko wprowadzony w przestrzeń publiczną jako komercyjne rozwiązanie reklamowe – neon – dzieło interdyscyplinarne, które przez cały praktycznie XX wiek kreowało wizualnie na całym świecie centra większych i mniejszych miast.

Na fotografiach powyżej: pierwsze komercyjne neony w Paryżu, lata 1910-1914.


Krakowskie neony – początek opowieści

Początki historii neonów w Krakowie skrywają mroki historii. O palmę pierwszeństwa rywalizują dwa znane z fotografii neony, zamontowane na dachach kamień przy Rynku Głównym około lat 1926-28. Był to neon szwajcarskiej firmy cukierniczej Suchard i europejskiego giganta – firmy Philips.

Na dobre neony zawitały w Krakowie na początku lat 30. XX wieku. kiedy to w krótkim czasie pojawiło się ich co najmniej kilkadziesiąt sztuk. Z reguły montowane były na elewacjach ekskluzywnych sklepów, salonów, nad ich witrynami, czasem nad wejściem lub wewnątrz witryny wystawowej. „Geograficznie” skoncentrowane były w ścisłym centrum, gdyż tu koncentrowały się majętne firmy, które stać było na taka formę reklamy, ale neony montowane były też poza obwodnicą Plant, np. w rejonie Dworca Głównego. Od strony plastycznej rzadziej niż we współczesnych projektach stosowane były elementy graficzne, dominowały napisy będące nazwami firm (Hotel Europejski, Stomil, Totalizator), często nazwiska przedsiębiorców (Jakób Gross, A. Piasecki, Wedel, Bracia Bilewscy).

Sumarycznie znanych jest ok. 60 krakowskich neonów istniejących w latach 20.-30. Trudno to może porównywać do neonowego szaleństwa jakie w tym czasie przeżywała Warszawa, gdzie neonów było kilkaset, jednak Kraków był o wiele mniejszym miastem. Tym niemniej witryny bogatych i szanowanych biznesów w Krakowie przestały tonąć w odwiecznych mrokach, bo wprawdzie Kraków posiadał już od II połowy XIX wieku oświetlenie ważniejszych ulic (najpierw gazowe, potem elektryczne), ale światła te nie były zbyt intensywne.

Na fotografiach powyżej krakowskie neony z lat 30. XX wieku. Od lewej: 1. neon “Philips” zamontowany na dachu kamienicy Rynek Główny 26 – prawdopodobnie pierwszy krakowski neon; 2. neon “Ilustrowany Kurier Codzienny” – ul. Wielopole 1; 3. neon “A. Piasecki S.A.” – sklep firmowy fabryki słodyczy w Rynku Główny.


Wielka „neonizacja” Krakowa z lat 60. i 70. XX wieku

Wojenne lata 1939-45 doprowadziły do likwidacji większości firm a zarazem do demontażu większości neonów. Bardzo szybko bo już w X 1939 zniknął neon Ilustrowanego Kuriera Codziennego z ul. Wielopole czy Komunalnej Kasy Oszczędności z dachu budynku Dworca Głównego. Niektóre neony były wykorzystywane przez jakiś czas, choć raczej w stanie nieświecącym (Scala, Philips przy ul. Floriańskiej). Były też takie, które przetrwały wojnę ale nic nie wiadomo czy zostały naprawione i uruchomione (Hotel Europejski).

Pierwsze „nowe” neony pojawiły się w Krakowie pod koniec lat 50. – głównie w ścisłym centrum np. przy Rynku Głównym, a także w nowo powstałej dzielnicy Krakowa – w Nowej Hucie. W połowie lat 60. montaż neonów nabrała charakteru masowego i planowego, a koordynacją tych działań zajmowały się wyznaczone urzędy miejskie. „Neonizacją miasta” – bo tak w żargonie urzędniczym i dziennikarskim nazywano te działania – planowano objąć wszystkie główne ulice wszystkich dzielnic, a ambitny plan przewidywał wyprodukowanie kilkuset kolorowych dużych neonów.

Neonizacja była powszechna w całej Polsce, przy czym Kraków lokował się raczej w środku peletonu, jeśli chodzi o jej skalę. W porównaniu z ulicami Warszawy, Poznania czy Katowic, krakowskie ulice prezentowały się interesująco, kolorowo, ale jednak o wiele skromniej. Nie ma pełnej inwentaryzacji krakowskich neonów, ale szacunkowo można mówić o ok. tysiącu, które pojawiły się na przestrzeni wieku.

Już pod koniec lat 60. istniało w Krakowie 350 neonów, aczkolwiek jak informowała prasa, nie wszystkie świeciły kompletnie i nie wszystkie były estetyczne. Z czasem przybywały kolejne i choć stosowane materiały były coraz lepsze, narzucone tempo produkcji było przyczyną ciągłych problemów z dość wysoką awaryjnością, których nie rozwiązano w zasadzie aż do lat 90. kiedy to wraz ze zmianą sytemu gospodarczego pojawiły się nieograniczone możliwości korzystania z „zachodnich” technologi i materiałów. Ale to już inna histor.

Powyżej krakowskie neony z czasów „złotej ery” – lat 60. i 70. XX wieku: 1. neon Merkury, al. Pokoju, 2. Ludwik, os. Kazimierzowskie w Nowej Hucie, 3. neon dachowy kina Świt, os. Teatralne w Nowej Hucie.


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *